Ostatnio postanowiliśmy obdarować naszą Hanię dodatkowym miejscem, gdzie mogłaby rozwijać swoje twórcze talenty. Wybór nie był trudny - dostanie swoje biurko, które i tak było dużo wcześniej wkomponowane w panelu szafy wnękowej, z myślą o przyszłości ;)
Biurko jednak zawalone kartonami przez długi czas nie spełniało swojej funkcji. Aż do dnia, kiedy je z tatusiem ponownie uprzątnęliśmy i... podarowaliśmy pewnego niedzielnego poranka naszej Hani...
W kuwetach na dokumenty przygotowane były kolorowe kartki, w segregatorach kolorowanki. Wszystkie farbki, pędzelki, kredki i mazaki równiutko poukładane i wyeksponowane wzdłuż pulpitu...
I wszystko to zachęcało do natychmiastowego użycia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz