środa, 24 lipca 2013

Kolorowe "kleje"

Jakiś czas temu Hania wtargnąwszy rano do kuchni obwieściła, że chce malować... Dałam więc jej farbki, kartkę, jednak ona stanowczo zaprotestowała... zastanowiłam się chwilkę... Nie mogąc nic wymyślić, spojrzałam pytająco na Dominika... on także nie ogarnął myśli naszej małej artystki ;-)

Zaproponowałam mazaki... Hania bliska płaczu dalej usilnie próbowała tłumaczyć nam, co jej chodzi po głowie...

No za nic w świecie nie domyślaliśmy się...
A ona uparcie coś mówiła o jakimś kolorowym kleju...

Wreszcie zrezygnowana wyjęłam z szuflady moje zapomniane, kolorowe konturówki...
...i nagle na twarzy Hani pojawiła się TA radość! TAAAKkkk to konturówki były obiektem jej pragnień tego sobotniego poranka :)

Od tego czasu oboje z Dominikiem wiemy (i potrafimy odpowiednio zareagować), że... kolorowe kleje to nic innego, jak płynne farby konturowe, którymi można robić radosne kleksy :)



Miłego weekendu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz