piątek, 23 sierpnia 2013

Magiczne szkiełka

Podczas jednego ze spacerów z naszym małym dzidziusiem, natrafiłyśmy na prawdziwe skarby natury, które skrzętnie zgromadziłyśmy, a następnie postanowiłyśmy twórczo wykorzystać przy kolejnym zetknięciu z papierem i klejem...

Coby jednak urozmaicić nieco pracę - mama tym razem przygotowała pojemniczki po piankolinie (o tym napiszemy już wkrótce), umyła je tak, by były zupełnie przeźroczyste...

Do tak przygotowanych pudełeczek z zakrętkami dołączyły po chwili nasze skarby zgromadzone na spacerze, oraz specjalny klej polimerowy w wielkiej tubie, którego dzisiaj użyłyśmy po raz pierwszy...
 

Do pustego pudełeczka mama nalała odrobinę kleju tak, aby pokrył on całe dno...

...a następnie Hania umieszczała (zatapiała) w kleju wybrane przez siebie komponenty :)


 Po nałozeniu pierwszej warstwy kleju i ozdób - wszystko należało pokryć drugą warstwą kleju. Tym razem jednak pomagała mi w tym Hania!

 Druga warstwa skarbów pokryta klejem...

 Jeszcze tylko wystarczyło założyć szczelnie wieczko od pojemnika i nasze magiczne szkiełko było gotowe! Po odwróceniu "do góry nogami" można było podziwiać zatopione roślinki, zaś efekt ten zbliżony był właśnie do szkiełka kalejdoskopu!

 Hani tak bardzo spodobał się pomysł robienia czegoś takiego i postanowiła, że chce robić jeszcze "szkiełki"!

 Tym razem jednak w ruch poszedł biały brokat...

 Hania dosypywała tylko brokatu i dolewała kleju, a tak jej się to spodobało, że robieniu "szkiełków" nie było końca ;)

Dziś Pracowite Paluszki Hani poznały nową technikę - zatapianie w transparentnym kleju. I ze smutkiem tylko patrzę na ubywające przeźroczyste pudełeczka po piankolinie... Wszak mamy ich zaledwie 12 sztuk ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz