czwartek, 5 grudnia 2013

Szkiełka po raz drugi

Tym razem postanowiłyśmy razem z Hanią nieco odważniej podejść do tematu zatapiania wszystkiego, co ciekawe w malutkim, plastikowym pojemniczku, zwanym "szkiełkiem"...

 Do dyspozycji miałyśmy jarzębinę, żołędzie, kawałki choinkowych gałązek, maleńkie szyszki oraz... niezastąpiony brokat!



 Hania posypywała brokatu i dolewała kleju, tworząc niecodzienne, bajkowe, iście zimowe kompozycje...






 W międzyczasie nawet pojawiły się też wyszperane przez mamę muszelki, które stworzyły odmienny, morski klimat :)

 ...albo ziarenka kawy...





Ale nam się zrobił zimowy klimacik! Radosne szkiełka przypominające śniegowe kule, które potrząsane po wielokroć przywołują magię Świąt Bożego Narodzenia, które zbliża się do nas wielkimi krokami! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz