Nastała jesień... Liście leniwie pożółkły, pozawijały się i poszarzały... W powietrzu czuć delikatny chłodek, zwłaszcza o zmroku. W takiej aurze korzystnie jest wybrać się do lasu, gdzie o tej porze roku spotkać można mnóstwo brązowych kapeluszy...
Tak też i postanowiliśmy! Tym razem jednak na poszukiwania grzybów Hania wyruszyła z tatusiem, gdyż mama lekko zaniemogła i tego dnia została z Alą w domu.
Z tej wyprawy zaś mamy takie wspomnienia:
My zaś z Alunią odkrywałyśmy dzisiaj bogactwo maty edukacyjnej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz