Pojawił się w naszym domu wraz z bożonarodzeniowymi ozdobami i rozgościł się w nim na dobre, rozświetlając naszą kuchnię (na szczęście tylko tutaj, w krzesełku jest dla niego jedyny plac manewrowy ;) o nowe, lśniące refleksy wszędzie, gdzie tylko zdołał wleźć...
Brokatowe fiolki, które Hania wprost pokochała z różnymi kolorami sypkich brokatów stanowią nieodłączny element KAŻDEJ wykonywanej przez nią pracy...
Brokat ląduje bardzo często na rączkach, niechcący i celowo...
Umila wyklejanie szkiełkowych słoiczków...
Stanowi pokaźną kolekcję naszej młodej sroczki - artystki ;) A kiedy fiolka zaczyna robić się pusta - Hania w bardzo przekonujący sposób potrafi poprosić o jej dokupienie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz