piątek, 10 maja 2013

Magnesy

Ileż radości mogą sprawić dziecku zwyczajne (albo właśnie i niezwyczajne) kolorowe magnesy...


 Hania dostała od mamy pudełko z kolorowymi magnesami (kolejny składnik pedagogicznego, niezgłębionego kartonu ;)) i przez długi czas układała je w jakieś - zrozumiałe tylko dla niej - serie, badała pod każdym kątem, wkładała do buzi po dwa, trzy na raz, sczepiała razem ze sobą, stukała i pukała, w końcu zaczęła rzucać nimi - jednym słowem miała super zabawę, a ja tylko patrzyłam na jej zaangażowanie (jak zawsze zresztą) i... w międzyczasie wykorzystując sytuację - szybko przygotowywałam dzieciom śniadanie :))

Mam świadomość, iż magia magnesów - nowych i ciekawych zjawisk w naszym domu niestety nie będzie trwała wiecznie... Jednakże dzisiaj bardzo mi pomogła, Hania zaś doświadczyła czegoś absolutnie niecodziennego, co było wyraźnie widać na jej twarzy!

Miłego dnia ! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz