Pewnego sierpniowego popołudnia pod ostrza haniowych nożyczek trafiły spacerowe zdobycze, czyli liście...
Liście okazały się bardzo wdzięcznym składnikiem twórczej pracy, którą Hania pod czujnym okiem cioci Gosi wykonała z nieukrywaną satysfakcją :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz